fbpx

11 listopada na strzelnicy „LOK Bochnia” odbyły się zawody strzeleckie pod tytułem „10 strzałów ku chwale Ojczyzny” organizowane przez Klub Grot Bochnia i Starostę bochenskiego. Na zaproszenie organizatorów zjawiłem się z moją kolekcją pistoletów VIS. Dołączyłem do innych kolekcjonerów, między innymi z Koła Strzeleckiego „GROT” Bochnia (http://www.grot-bochnia.cba.pl), czy Małopolskiego Stowarzyszenia Strzelców i Kolekcjonerów Militariów (http://www.militaria.malopolska.pl).

Format imprezy pozwolił tego dnia zjednoczyć, ponad podziałami wszystkich pasjonatów i ciekawskich. Każdy kto chciał spróbować swoich sił w strzelectwie, bez względu na wiek i płeć, mógł tego dokonać pod czujnym okiem instruktorów wywodzących się z klubów strzeleckich oraz policji i wojska.

Wyjątkowości wydarzeniu nadało pojawienie się specjalnego gościa, jakim jest Pan kpt. Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz”. WIzytę od razu rozpoczął od oglądania ekspozycji. Porwany do udzielenia wywiadu dla TVP, zdążył jeszcze porozmawiać chwilę z chłopcem. Robiłem zdjęcia, więc mogłem usłyszeć o czym rozmawiali. Pan Aleksander dziwił się, że ulubionym przedmiotem chłopca jest matematyka 🙂 Chłopiec zapytany przez dziennikarza czy wie z kim rozmawia, odpowiedział „tak, ten Pan jest bohaterem”…

Pan Aleksander ucieszył się z możliwości postrzelania z VISa. Dawno z niego nie strzelał, a o ile dobrze pamiętam, to właśnie z VISa trenował strzelanie podczas swojego szkolenia w Anglii. Ku zdziwieniu wszystkich, Pan Aleksander rozpoczął od strzelania dubletami. Zapytany o to dlaczego tak strzela, odparł, że tak był szkolony. Oprócz VISa, Pan Aleksander strzelał jeszcze z Walthera P38, HK USP, Smith & Wesson M&P VTAC, Onyksa. Musieliśmy kilka razy donosić amunicję, bo Pan Aleksander ciągle chciał jeszcze 🙂

Prosząc o autograf, przyznałem się, że był on pierwszą osobą, która strzelała z tego VISa, odkąd sprowadziłem go z Niemiec kilka lat temu. Ucieszył się. Zapowiedział się też na kolejną edycję!

W sumie w pikniku, razem z panem Aleksandrem, brało udział 3 Cichociemnych…
„Przed przystąpieniem do organizacji pikniku uważnie przczytalem książkę o losach naszego gościa honorowego. To właśnie ta lektura była zapalnikiem pomysłu zaproszenia Pana Kapitana Tarnawskiego. Spotkanie z Panem Aleksandrem w tych okolicznościach, zapewnienie mu wygodnego transportu i komfortu na strzelnicy pełnej ludzi, żywo zainteresowanych zarówno różnorodnymi konstrukcjami strzeleckimi jak i gościem honorowym, pozwoliło mi bliżej poznać „patrona”. Ta znajomość, rozmowa, wymiana kilku spostrzeżeń na temat szaty graficznej plakatów, treści na nich ujętej pozwoliła mi lepiej zrozumieć Cichociemnego i spowodowała, ze po raz kolejny przewartościowałem swój światopogląd dotyczący otaczającej nas rzeczywistości…” Powiedział jeden z nich…

#Kałdun

Koszyk